Boksery w potrzebie

Nala

Warszawa - adoptowana
 

05.03.2013
Nala przeszła zabieg sterylizacji oraz usunięcia listwy mlecznej. Zachodzi podejrzenie o złośliwości usuniętego guza, oczekujemy na konsultację. Rokowania suni są bardzo dobre, ponieważ zostało usunięte wszystko (razem z listwą mleczną). Problem stanowią tylne łapki suczki. Nala bardzo źle chodzi, pociąga łapy za sobą i często je krzyżuje. Sprawia jej to też ogromny kłopot w chodzeniu po śliskiej powierzchni. Oprócz bardzo zniszczonych stawów biodrowych, które wymagają suplementów, gdyż są w opłakanym stanie, lekarze są pewni problemu neurologicznego. Podejrzewają, iż ucisk, który występuje w części końskiego ogona, powoduje tak złe i bardzo niespójne chodzenie.W związku z tym potrzebny będzie kosztowny rezonans, który pomoże postawić diagnozę. Być może będzie konieczny zabieg operacyjny. 
Psychicznie Nala czuje się dobrze, kocha cały świat. Jest wypełniona pozytywną energią, dlatego wolontariusze chcą spełnić jej nadzieję na szczęśliwe życie u boku kochającego człowieka. Boksery potrzebują miłości ! 
Prosimy o 1% podatku dochodowego, wkładamy w ręce państwa narzędzie e-pit dzięki czemu można to zrobić szybko, łatwo i bez problemu.

19.01.2013
Nala przeszła pod naszą opiekę i została zabrana do zaprzyjaźnionego hoteliku. Wkrótce przejdzie wszystkie konieczne badania.

14.01.2013
Nala trafiła do schroniska z interwencji. Została zabrana (z meliny) właścicielowi przez straż miejską z powodu skrajnego zagłodzenia i zaniedbania.
Żebra i kręgosłup widać gołym okiem. Sunia ma pełno guzów w okolicy sutków i niedowład tylnej łapy.
Ze względu na jej zły stan ciężko ocenić wiek. Zęby ma starte. Na pewno ma nie wiecej niż 5 lat.
Sunia obecnie przebywa u jednej z wolontariuszek schroniska, jednak nie może tam zostać, nie zgadza się z psem rezydentem.
Poniżej opis od jej chwilowej opiekunki:
„Nala, jest domową psiną, nie załatwia się w domu, grzecznie czeka na wyjście na dwór i tam od razu się załatwia. Bez problemu zostaje sama w domu wtedy też nie brudzi, nie niszczy, nie wyje,ani nie szczeka. Nie boi się jeździć samochodem, siedzi grzecznie z tyłu.
W domu jest spokojna, po jedzeniu od razu śpi, bardzo domaga się pieszczot, całymi dniami mogłaby się tulić. W stosunku do ludzi jest całkiem łagodna, na spacerze obcych mija bez problemu, jest przyjazna, straszna przylepa ale jak powie się „Nala nie wolno” reaguje i przerywa to co właśnie robi. Przy karmieniu wkładam jej rękę do miski, dotykam jej po pysku, oczywiście delikatnie i ostrożnie,ale i tak nie zwraca na to uwagi.
Nie mam w domu kota, nikt też nie chce mi użyczyć swojego, bo wszyscy się boją, więc to postaram się sprawdzić jutro w schronisku,ale mam w domu gryzonie w dużych klatkach na które Nala nie zwraca uwagi, nie obszczekuje ich, nie dyszy nad nimi, w ogóle się nimi nie interesuje- może przyda się ta informacja, z doświadczenia wiem że wiele psów dostaje szału przy klatkach, u Nali tego nie ma.

Na spacerach strasznie ciągnie na smyczy. Bardzo lubi bawić się w „przeciąganie liny”- najchętniej smyczą. Warczy przy tym i pomrukuje, ale to tylko zabawa. Jednak lepiej żeby bawiła się tak z dorosłym, nie z dzieckiem bo jest bardzo silna (nawet teraz, mimo że jest taką chudzinką miałam problem żeby utrzymać smycz w ręce, a do małych i słabych nie należę) i nie z psem bo nie lubi się dzielić zabawkami.
Nie lubi dzielić się niczym z innym psem, warczy nawet przy misce z wodą i okruchu znalezionym na podłodze. Myślę że jak się przekona że jedzenia i picia jest pod dostatkiem to się uspokoi ale na to pewnie trzeba czasu. Z psami i sukami na spacerach dogaduje się bez problemu, nie jest dominująca ani agresywna, nie szczeka na nie,ani nie warczy.”

Galeria zdjęć

nala001
Nala002
Nanomenel
X

    Zaadoptuj mnie wirtualnie

    Imię i nazwisko *

    e-mail *

    Kwota

    [recaptcha]